Przynajmniej raz w roku chodzę po różach. Dosłownie. Co prawda, te róże nie są rzucane pod nogi z myślą akurat o mnie. Już wiesz, prawda? Bo Ty też chodzisz czasem po różach. W Boże Ciało.
O Eucharystii nie da się mówić spokojnie i chłodno. Dlatego czytam wiersze Andaluzyjczyków, pachnące upałem, krwią i pomarańczą.
Twoje Ciało, Panie, całe
przed mymi oczami.
Twoje Ciało Boskie, zorane,
z krwawymi pręgami.
Twoje Ciało, Panie, całowane
moim życiem szalonym.
Twoje Ciało, Panie, zakochane
we mnie uwięzionym.
Dziś Cię widziałem, dotykałem,
wąchałem i smakowałem,
dzisiaj Cię słyszałem
i cały, bez reszty, w Tobie pozostałem. [...]
Ty, Panie, dla ciała mego,
a moje ciało dla Ciebie [...]
(Francisco Aparicio, Twoje Ciało, tł. pol. J. Szymik)
No, nie płacz, wrócę tu. Nasz los nie taki zły…
-
26.05.2015 (wtorek)
Jak wyruszyć na wycieczkę? - Zabrać „Opowieści z Narnii” i kulę disco z
sali świetlicowej. - Podpisać kartę wycieczki i zostawić w se...
9 lat temu