Jan Vermeer, Ważąca perły

Jan Vermeer, Ważąca perły
Ważąca perły

piątek, 9 października 2009

Lublin

Słoneczne październikowe popołudnie. Lubelska Starówka. Dziedziniec kawiarni „Pożegnanie z Afryką”, wypełniony jedynie muzyką z filmu „Amelia”. Drewniane krzesła i stoły, stara otomana w kolorowych poduchach. Wszędzie żywe kwiaty – w wazonikach, w wiadrach, wiklinowych koszach i donicach. W szybie okien naprzeciwko odbija się błękitne niebo i gałęzie drzew, wciąż jeszcze obsypane zielonym listowiem.
Cudowna jesienna melancholia. Takie szczęście, że aż się płakać chce.

Walt Whitman

"Istnieję, jaki jestem, to wystarcza.
Jeśli w szerokim świecie nikt mnie poza mną nie dostrzega,
zasiadam oto zadowolony.
A jeśli każdy i wszyscy mnie postrzegają,
zadowolony zasiadam"

sobota, 3 października 2009

Październik. Ogród powabów dla duszy

Miesiąc pięknych barw. Żółci, która wchłonęła w siebie światło i ciepło słońca. Czerwieni, przy której można sobie ogrzać ręce. Ciekawe, że istnieją tajemnicze kolory, malowane słowem. Na przykład „płaszcz w kolorze zeschłej róży” (K. Schulz).
Miesiąc róży, ukochanego kwiatu Europy. Średniowieczny poeta pisze: „życie [...] mniej trwałe niż róża [...] dlaczego tak cię kocham?”. Różaniec: ogród, który nasyca duszę, zwierciadło, w którym oglądam Jezusa i Maryję. „Każdego dnia wpatruj się w to zwierciadło, abyś w ten sposób mogła cała przyozdobić się z zewnątrz i wewnątrz, przyodziać wzorzystą szatę, upiększyć ozdobami i kwiatami wszelkich cnót” (fragment listu św. Klary do św. Agnieszki Czeskiej, różany oddech średniowiecza).