XVII-wieczne 3D? Nie, to nawet 4D!
Ta dziewczyna wchodzi w czwarty wymiar, przekracza czas.
Mówi: "ja jestem, byłam, żyłam, tak samo blada i różowa jak ty,
strojnisia w kapeluszu jak grzybek, który ciebie może śmieszyć,
ale dla mnie jest ostatnim krzykiem eleganckiej mody".
Patrzy mi prosto w oczy, a jednocześnie jest troszkę zawstydzona.
Nie należy do piękności, ale jak przyjemnie na nią spojrzeć.
Jeśli to prawda, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, i że warto czekać na zmartwychwstanie ciała,
mam szanse na spotkanie z tą dziewczyną.
Już poza ramami obrazu.
Lubię, gdy piszesz swe przemyślenia o obrazach, malarstwie. Odkrywam dzięki Twoim opisom to, czego sama w życiu bym nie dostrzegła. Do dziś pamiętam, gdy mi kiedyś zwróciłaś uwagę na "Powołanie Lewiego"...
OdpowiedzUsuńZe swej strony zawsze byłam ciekawa twarzy tej dziewczyny:
http://1.fwcdn.pl/blog/468801/21095.1.jpg
Może się spotkamy?
No i zauważalna zmiana w wystroju chatki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię głęboki spokój w dziełach Vermeera.