Pyta pan, jakie jest moje najważniejsze marzenie jako kolekcjonera? Wie pan, mnie monety tak bardzo nie ruszają, mnie ruszają odznaki pułkowe. Niech do Lublina nie dojadę, jeśli skłamię: gdybym znalazł gdzieś odznakę Pierwszego Pułku Ułanów Wileńskich, to bym chyba na miejscu skonał. To jest bardzo prosta odznaka: krzyż, a na tym krzyżu złota Matka Boska Ostrobramska, może gram złota waży. Wszędzie jej szukałem, nawet w Wilnie byłem, i nic. W jednym kościele w Wilnie widziałem – puste miejsce na ścianie, jakaś swołocz zerwała... Są i inne odznaki. Na przykład pułku tatarskiego, z orłem, półksiężycem i gwiazdką. Tego też nigdzie pan nie uświadczy.
I jeszcze panu to powiem: my, Polacy, jesteśmy patriotami, dlatego u nas najlepiej idą monety historyczne, patriotyczne. Niech pan idzie do banku na Szopena, zobaczy pan w gablotach dużo monet, i srebrnych, i złotych, które tam leżą i nikt ich nie kupuje. Dlaczego? Niech pan się przypatrzy, co na nich jest: a to sowa, a to puchacz, a to mistrzostwa świata w tym czy w tamtym, a to Płock albo 750-lecie Torunia. A już Zygmunt, Batory, Piłsudski, popiersie albo cała postać – tego nigdzie nie ma. Bo my takie monety lubimy i chcemy mieć. Bo to jest nasza historia, z tego jesteśmy dumni.
No, nie płacz, wrócę tu. Nasz los nie taki zły…
-
26.05.2015 (wtorek)
Jak wyruszyć na wycieczkę? - Zabrać „Opowieści z Narnii” i kulę disco z
sali świetlicowej. - Podpisać kartę wycieczki i zostawić w se...
9 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz